Dieta matki karmiącej to zagadnienie, które wzbudza bardzo dużo emocji i wokół którego narosło sporo mitów przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Wzmianka o dziedziczeniu takich przekonań nie jest przypadkowa, gdyż świeżo upieczone mamy niekiedy słyszą od swoich mam lub babć porady, których niekoniecznie powinny słuchać. Wyjaśniamy zatem, jak sytuacja wygląda naprawdę.

Dieta matki karmiącej nie istnieje, ale…

W zależności od obowiązującej wersji przekazu mama noworodka mogła słyszeć, że nie powinna jeść kapusty, cytrusów, produktów mlecznych, dań smażonych… Zazwyczaj uzasadnienie takich przekonań sprowadza się do widma alergii lub problemów na tle układu trawiennego. Na szczęście wszystkie takie wizje można włożyć między bajki

Karmiąca może jeść wszystko, ponieważ mleko powstaje z krwi, nie zaś z treści żołądka. Laktocyty, czyli komórki budujące pęcherzyki mleczne wychwytują z krwiobiegu wszystkie substancje potrzebne do stworzenia pełnowartościowego pokarmu. Nie ma zatem możliwości, by gazy powstające w jelitach po spożyciu warzyw kapustowatych przedostały się do mleka i wywołały wzdęcia u malucha.

Nie zmienia to jednak faktu, że sposób odżywiania matki jest ważny w kontekście utrzymania dobrego samopoczucia i dobrej kondycji organizmu. Dbaj więc o odpowiedni bilans makro- i mikroskładników. Pamiętaj także, że podczas laktacji organizm zużywa więcej energii: od ok. 400 kcal do nawet 850 kcal na dobę, w zależności od ilości wytwarzanego pokarmu.

Karmienie piersią – co jeść w pierwszych tygodniach?

Wiele kobiet jeszcze w ciąży zastanawia się, jak będzie wyglądało karmienie piersią, co jeść w pierwszych tygodniach i jak zorganizować cały proces. Uwzględniając wszystkie informacje, które pojawiły się wyżej, możemy stwierdzić, że najważniejsze, aby – zwłaszcza na początku – menu było urozmaicone i bogate w składniki odżywcze. To ważne ze względu na zdrowie fizyczne i psychiczne kobiety, która właśnie urodziła dziecko po intensywnych miesiącach ciąży.

Karmiąca mama powinna także sporo pić – nawet do 3 litrów. Jeśli przyjmiemy, że w ciągu doby powstaje przeciętnie ok. 750 ml pokarmu, dokładnie o tyle należy zwiększyć dzienne zapotrzebowanie.

Czy istnieje lista produktów zakazanych?

Jak już wspomnieliśmy, kapusta, warzywa strączkowe czy cytrusy zupełnie niezasłużenie trafiły na czarną listę. Czy jednak istnieją jakieś potrawy albo produkty, których kategorycznie nie należy włączać do diety karmiącej?

• Alkohol a karmienie piersią

Nie można spożywać go w żadnej postaci. Kiedyś co prawda rekomendowano picie piwa w ramach wsparcia laktacji, teraz jednak wiemy, że lepiej stosować inne metody. Oczywiście, alkohol wykluczyć należy także w ciąży. Jeśli jest obecny we krwi matki, przenika przez łożysko i może doprowadzić do uszkodzenia płodu.

• Kawa a karmienie piersią 

Ponieważ kofeina zawarta w kawie czy herbacie przenika do układu krwionośnego, nadmierne spożycie takich napojów może wywołać u malucha nadpobudliwość i problemy z zasypianiem. W ciągu dnia możesz jednak spokojnie wypić 1 – 2 kawy i 3 – 4 słabsze herbaty.

• Alergeny a karmienie piersią

Większość produktów uznanych w obiegowej opinii za niewskazane przy karmieniu piersią znalazła się na niej ze względu na alergizujące właściwości. Alergeny rzeczywiście przenikają do krwi, a zatem i do mleka, jednak nie jest tak, że ich ograniczenie może zwiększyć bądź zmniejszyć to ryzyko. Stosowanie diety eliminacyjnej powinno być uzasadnione diagnozą, a niekiedy również wymagać dodatkowej suplementacji niektórych składników odżywczych.

• Przyprawy a karmienie piersią

Smaki i aromaty przenikają do pokarmu (w ciąży zaś do wód płodowych), dzięki czemu dziecko ma okazję poznać różne smaki jeszcze zanim samodzielnie zacznie jeść. Nie rezygnuj z tej możliwości – to ważne doświadczenie. Badania potwierdzają, że niemowlęta chętnie piją mleko o nowym, wyrazistym smaku.

Jak widać, nie taki diabeł straszny... Najważniejsze, abyś – jako mama karmiąca – odżywiała się w sposób zdrowy, zróżnicowany i smaczny.